niedziela, 11 sierpnia 2013

Pocztówka z Wakacji - Alpy Francuskie

 Alpy w lecie? W Alpy przecież jeździ się zimą na narty! Taka była moja pierwsza reakcja gdy okazało się, że tam właśnie spędzimy nasz tegoroczny urlop. Droga mi przyjaciółka zaprosiła nas na swój ślub i wesele, które miało się odbyć w Chamonix w czerwcu. Skoro i tak jechaliśmy do Chamonix postanowiliśmy spędzić tam cały tydzień. Jednak walizkę pakowaliśmy z dużymi wątpliwościami, gdyż zazwyczaj wczasy kojarzyły nam się z wyjazdem do ciepłego kraju i z wylegiwaniem się na plaży.
Co za niespodzianka! Wakacje w Alpach Francuskich okazały się najlepszym urlopem jaki kiedykolwiek mieliśmy, a do Chamonix ( i sąsiadującego Annecy) planujemy wracać w najbliższej przyszłości wiele razy.


Co? Gdzie? Jak?


W Chamonix wynajmowaliśmy wraz z przyjaciółmi alpejski domek, tzw 'Chalet'. Jest to opcja o wiele lepsza niż noclegi w hotelu z wielu względów. Po pierwsze warto zdecydować się na domek gdyż jest on o wiele tańszy niż przeciętny pokój hotelowy. W takim domku również mamy do dyspozycji w pełni wyposażoną kuchnię , a nawet grilla. Już nie wspominając o wielkim tarasie, ogrodzie i przestronnym salonie z kominkiem. Ta opcja szczególnie się sprawdzi jeżeli podróżujemy z dziećmi. Komfort domku jest nieporównywalny z czterema ścianami ciasnego pokoiku hotelowego gdzie jesteśmy na dodatek zdani na jadanie na mieście.
Nasz domek miał jeszcze jedną zaletę...Widok. Zapierający dech w piersi Widok przez duże W! Codziennie rano, zanim jeszcze w pełni się obudziliśmy, odsłanialiśmy okno...i szczypaliśmy się aby sprawdzić, czy oby nadal nie śnimy. Oto nasz Widok...



Jeżeli myślicie o wyjeździe do Chamonix latem, dobrym rozwiązaniem będzie wynajęcie samochodu na czas pobytu. Najbliższe lotnisko znajduje się w Genewie, godzinę jazdy od Chamonix. Firmy przewozowe oferują transfery aczkolwiek musicie się przygotować na koszt ok 90 Euro od osoby za bilet powrotny. Wynajem małego samochodu na tydzień, rezerwowanego z wyprzedzeniem będzie Was kosztować ok 150 Euro. Mając samochód w Chamonix będziecie mogli zwiedzić okolicę, pojechać po zakupy do supermarketu ,wybrać sie na wycieczkę do Włoch czy Szwajcarii.


Atrakcje Alpejskie


Wakacje w Alpach Francuskich są idealnym rozwiązaniem dla osób aktywnych, kochających naturę i piesze wędrówki. Szlaki górskie są świetnie utrzymane, dobrze oznaczone i bardzo urozmaicone. Niektóre szlaki są zarezerwowane tylko dla piechurów o wyjątkowo dobrej kondycji, aczkolwiek znajdziecie tam też wiele tras, na które można zabrać ze sobą dzieci czy osoby starsze. Przemiłe panie w Office the Turisme w Chamonix pomogą wam wybrać odpowiedni dla Was szlak biorąc pod uwagę Wasze umiejętności i chęci! Jeżeli chodzenie po górach wam się znudzi, zawsze możecie przerzucić się na rower górski, kajak, ponton a nawet pojeździć na nartach na lodowcu. Dla tych co mają ochotę na trochę ekstremy, Chamonix (jak również Annecy) oferują najlepsze warunki do uprawiania paralotniarstwa. Możecie spróbować tego sportu wykupując lot w tandemie, albo zapisując się na kurs.




Mimo, że powyższe atrakcje są mi bliskie (no może poza paralotniarstwem), ja zakochałam się miłością jedynie prawdziwą w innym rejonie alpejskim - Annecy (godzinę jazdy od Chamonix). Annecy słynie z przepięknego jeziora polodowcowego, romantycznej starówki i systemu kanałów miejskich (stąd często nazywane jest Wenecją Alpejską).
Uwielbiam wszelkie sporty wodne, a w wodzie czuje się jak, no...ryba w wodzie. Wychowałam się nad morzem, a każde wakacje jako dziecko i osoba już pełnoletnia spędzałam nad kaszubskim jeziorem. Nic dziwnego, że w Annecy poczułam się jak w domu. Jezioro ma kolor lazurowy, nigdy nie widziałam jeziora w takim odcieniu! Jest bardzo czyste i tak krystaliczne, że nawet w najgłębszej jego części możemy zobaczyć dno.
Jezioro Annecy ma ponad 14km długości i aby je zwiedzić, możemy wybrać się na godzinną wycieczkę statkiem turystycznym, albo po prostu wynająć łódkę/kajak/rower wodny. My wybraliśmy tę ostatnią opcję!
Co prawda w czerwcu woda była zdecydowanie za zimna abyśmy mogli popływać w jeziorze bez ryzyka zapadnięcia w hipotermię, w lecie publiczne plaże zapełniają się turystami i tubylcami, którzy szukają ochłody w trakcie upałów.Na około jeziora biegnie ścieżka rowerowa o długości 47 km. Częścią tej trasy jechali w tym roku kolarze Tour De France! Okoliczne sklepy rowerowe oferują wypożyczenie jednośladu już za ok 5 Euro za dzień.







Spacerując po starówce, przeniesiemy się w czasie. Klimat średniowiecznej Francji nadaje temu miejscu wyjątkowo romantyczną atmosferę. Brukowane wąskie uliczki, malutkie francuskie 'Bistra' z dosłownie kilkoma stolikami wystawionymi na zewnątrz, piekarnie sprzedające aromatyczne croissanty i lodziarnie z lodami o wyrafinowanych smakach! Wszystko w wersji 'mini', nie na pokaz, bez szpecących wielkich reklam i afiszy. To co kocham we Francji i francuzach to sprzeciwienie się trendom turystycznym, komercji i tandecie. Annecy jest takie samo jak kilkadziesiąt lat temu, do głębi francuskie, nie podlizujące się turystycznej klienteli. Nie znajdziecie tu budek z hamburgerami, tandetnych straganów z pamiątkami na każdym rogu czy Irlandzkiego pubu. Dlatego jeżeli zdarzy Wam się odwiedzić to fantastyczne miejsce, nie szukajcie baru z wielką literą 'M', aby zjeść szybki i niedrogi posiłek. Zamiast tego wybierzcie się na francuskie naleśniki 'Crepe' w jednej z maleńkich restauracji na starówce! Ale tu już przechodzimy do tematyki kuchennej...


Najlepsze na koniec, czyli Kuchnia Sabaudzka


Kuchnię Sabaudzką, która jest charakterystyczna dla okolic Chamonix, określa jeden składnik - SER. Ser pojawia się jako główny komponent w większości potraw regionalnych, więc jeżeli nie przepadacie za intensywnym smakiem (i zapachem) ostrych serów, radzę stołować się w restauracjach włoskich (których w Chamonix jest zatrzęsienie!) lub wybierać z menu tradycyjne dania francuskie.
Na całe szczęśćcie dla mnie (ale nie dla moich bioder), kocham sery! Im bardziej śmierdzący tym lepiej! Jednym z najbardziej znanych serów regionu jest Reblochon, ser miękki, trochę przypominający Brie. Tradycyjny składnik sabaudzkiej zapiekanki ziemniaczanej, Tartiflette.( Monika, na swoim blogu O!kuchnia zamieściła przepis na pyszną zapiekankę Tartiflette z polskim odpowiednikiem sera Reblochon, jeżeli macie ochotę wypróbować tą alpejską potrawę).
Kolejne popularne danie, jakie znajdziemy w menu w rejonie Sabaudii jest wszystkim znane Foundue, czyli mieszanka stopionych serów, białego wina i przypraw. Pycha! Czego chcieć więcej niż garnek tej aromatycznej, kremowej, gorącej jak lawa wulkaniczna mieszaniny! Tradycyjnie Founde podawane jest z kawałkami bagietki, ziemniakami w mundurkach oraz regionalnymi wędlinami. Lubię to!




Jeżeli na obiad Foundue, to co na deser?....deska serów! Wiem, jestem niepoprawna...ale przy takim wyborze, żal byłoby nie spróbować wszystkiego po trochu! Bardzo nam przypadł do gustu sposób podawania serów w tym rejonie - z miseczką miodu. To smaczne połączenie (szczególnie w przypadku sera koziego - Chevre) zostało przez nas zaadoptowane na stałe.
Będąc w Annecy zajrzeliśmy do sklepu z serami...godzinę później i lżejsi o 20 Euro, ale zaopatrzeni w najlepsze 'śmierdzielki' regionu opuściliśmy owy dobytek. Przemiła Pani w sklepie zapakowała nam wszystko hermetycznie aby nas przypadkiem nie wyrzucono z samolotu z podejrzeniem o przewóz broni chemicznej!


Oczywiście nie jedliśmy samych serów przez tydzień (chociaż stanowiły one podstawowy skladnik naszej diety). Będąc we Francji codzienne odwiedziny w piekarni (Boulangerie) stają się wręcz obowiązkiem. Croissanty, Pain au Chocolate, dziesięć rodzajów bagietek, tarty z kozim serem, już nie wspominając o dziale Pattiserie, z dziełami sztuki cukierniczej takiej jak makaroniki, czy ciastka z musem czekoladowym!








Na wzmiankę również zasługują francuskie kawiarnie, serwujące pyszną, prawdziwą, mocną i aromatyczną kawę. Taką jaka powinna być, podaną w niewielkiej filiżance ale na tyle mocną że stawia na nogi na dobrych kilka godzin. Nie tak jak półlitrowe sikacze w papierowym kubku ze znanej wszystkim sieciówki.Do kawiarni chodziliśmy codziennie. Przed śniadaniem. Po śniadaniu. A po obiedzie...zamienialiśmy konsumpcję kawy na konsumpcję wina. Ale to już inna historia, która nie do końca nadaje się do publikacji!

Mam nadzieję, że udało mi się w tym poście chociaż trochę Wam przybliżyć atmosferę Alp Francuskich. Jest to wyjątkowy region, który zachwyca widokami, tradycjami i prostotą życia. My zakochaliśmy się w tym miejscu na zabój! Teraz planujemy zimową wyprawę...jednak najpierw muszę się nauczyć jeździć na nartach...Good Luck to me ! ;)























czwartek, 1 sierpnia 2013

Dreamy Chocolate Sorbet - lody dla Czekoholików !


Lato w pełni. Anglię zalewa fala upałów. Ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę przy takiej pogodzie to włączenie piekarnika. Więc co robimy???? LODY! Pyszne barrrrdzo czekoladowe lody, a raczej sorbet, gdyż w liście składników brakuje śmietanki, mleka czy jajek. Oznacza to,że redukujemy kalorie (i synsy). Również zamieniłam cukier na słodzik, ale jeżeli nie używamy słodzików to można dodać cukier (jeżeli jesteśmy na Slimming World to musimy policzyć za cukier synsy)

Czy mieliście kiedyś szansę spróbować prawdziwych włoskich ''gelato''? Lekkie, ale kremowe, a w smaku magicznie intensywne. Nie potrzebują żadnych dodatków typu bita śmietana czy polewa. Chłodzą w upały, ale nie zemdlą od nadmiaru słodyczy. Tak właśnie smakuje ten sorbet czekoladowy. Zachwycający w swojej prostocie.


Nie jest to deser dla tych co lubią tylko łagodną, mleczną czekoladę. Sorbet czekoladowy nie ustępuje w smaku najbardziej wykwintnym czekoladowym truflom, czy tortom. Eksploduje smakiem gorzkiej czekolady. Nie można go zjeść dużo na jednym posiedzeniu (co oznacza niewielką konsumpcję synsów) , ale może się okazać, że zostaniecie przyłapani przy otwartej zamrażalce w środku nocy. Nie dajcie się zwieść niewinnie brzmiącemu słowu ''sorbet''! Ta wersja nie ma nic wspólnego z lekkim smakiem wodnego loda! Do tego przepisu powinno być załączone ostrzeżenie, gdyż jest wyjątkowo uzależniający, a jeżeli jesteście takim czekoholikiem jak ja, to ten sorbet będzie kontrolował Wasz umysł (i rękę w której trzymacie łyżkę) dopóki nie zniknie z zamrażalki.




  
Sorbet Czekoladowy*

Składniki:

555 ml ( 2 i 1/4 szkl.) wody
1 szklanka słodzika nadającego się do wypieków
75 g (3/4 szkl.) kakao w proszku (13.5 syns)
170g gorzkiej czekolady (70%) (56.5 syns)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta soli

Przygotowanie:

W dużym garnku (musi być duży, inaczej sorbet może wykipieć) wymieszać 375 ml ( 1 i 1/2 szkl.) wody, cukier, kakao i sól. Zagotować mieszając, poczekać około 1 minuty od zagotowania (cały czas mieszając) i zdjąć z gazu.
Dodać gorzką czekoladę, mieszać aż się rozpuści, dodać wanilię i pozostałe 180 ml (3/4 szklanki) wody.
Ubijać mieszaninę blenderem przez około 30 sekund, aż utworzy się delikatna piana na powierzchni.
Schłodzić sorbet w lodówce (najlepiej przez noc), następnie przełożyć do maszyny do lodów.
Z przepisu wychodzi około 1 litr lodów.

* Syns - 70 za litr lodów